Złoto zyskuje na gołębich wypowiedziach FEDu

W ubiegłym tygodniu cena złota wzrosła o prawie 1 proc. po tym, jak Jerome Powell w czasie przesłuchania przed Kongresem wyraził obawy o amerykańską gospodarkę i potwierdził gotowość do obniżki stóp procentowych.

US Dollar Index zaliczył w ubiegłym tygodniu spadek o 0,43 proc., co przełożyło się na umocnienie złota. Umocniły się także indeksy na Wall Street. Rynek spodziewa się, że 31 lipca FED obniży stopy procentowe o 25 p.b. Głównym powodem obniżki stóp są obawy o wzrost gospodarczy, spowodowane konfliktem handlowym z Chinami oraz ogólnym spowolnieniem światowej gospodarki. Znacznie poniżej oczekiwań jest z kolei inflacja.

Choć wojna handlowa jest obecnie zawieszona, w dalszym ciągu pozostaje realnym zagrożeniem. Chiny opublikowały w ostatnim czasie swoje wyniki. W drugim kwartale gospodarka wzrosła o 6,2 proc. rok do roku, co mieści się w prognozowanym przedziale, jednak jest także najgorszym wynikiem od 1992 roku.

Na Wall Street panuje duży entuzjazm. W środę i czwartek indeks S&P500 przekraczał kilkakrotnie historyczny poziom 3000 pkt, by w piątek wybić się jeszcze wyżej (3013). Historyczne maksima notują także Nasdaq Composite oraz Dow Jones Industrial Average. Jednak należy pamiętać, że tak duże wzrosty przy słabych danych gospodarczych, które są reakcją na „gołębie” zapowiedzi FED, mogą świadczyć o tym, że wyceny są oderwane od rzeczywistości, a cały ten entuzjazm bazuje jedynie na wierze w to, że dzięki działaniom FED rynek się nie załamie.

Złoto jest obecnie w trendzie wzrostowym – nie tylko w krótkim, ale także i w długim terminie. Wzrost cen oznacza wzrost popytu, co z kolei jest jasnym sygnałem, że inwestorzy również i w złocie upatrują bezpiecznych przystani – zwłaszcza w obliczu słabnącego dolara. Jeżeli FED rzeczywiście rozpocznie w lipcu serię obniżek stóp procentowych, złoto ma dużą szansę na kontynuowanie tego trendu.

Ciekawa sytuacja panuje na srebrze, które skorelowane jest ze złotem. Trwające od końca maja wzrosty na złocie nie przełożyły się na równie duże wzrosty na srebrze, co przekłada się rekordowy stosunek cen obu metali (silver/gold ratio). Srebro w większym stopniu niż złoto, związane jest z przemysłem, więc spowolnienie gospodarcze może skutecznie hamować wzrost ceny tego metalu. Jednocześnie jest ono także metalem inwestycyjnym, co oznacza, że w pewnym momencie impas zostanie przełamany, a inwestorzy zaczną się zabezpieczać także i tanim srebrem. Analogiczną sytuację mogliśmy obserwować podczas historycznej „srebrnej hossy” w latach 2008-2011.

Czytaj także: Jak inwestować w złoto?

Czytaj także: Jak inwestować w srebro?

fot. Federalreserve, flickr.com, Public Domain