Zadłużamy się na potęgę. Mamy dwa razy więcej kredytów niż oszczędności

Suma kredytów bankowych spłacanych przez Polaków rośnie – w lutym było to aż 528 mld złotych. Z kolei coraz mniej pieniędzy (270 mld zł) trzymamy na lokatach. – Oznacza to, że wartość spłacanych przez nas zobowiązań jest niemal dwa razy wyższa niż suma odłożonych oszczędności – komentują eksperci.

Czytaj także: Wzrasta liczba upadłości konsumenckich. Bankruci nie oddali bankom już ponad 2 mld zł

Jak wynika z danych na temat finansów gospodarstw domowych w lutym, opublikowanych przez Narodowy Bank Polskiwartość kredytów w złotych spłacanych przez Polaków jest aż o 10% (o 46 mld zł) wyższa niż przed rokiem.

Największy wpływ na ten wzrost miały kredyty zaciągane na zakup lub budowę nieruchomości. Mimo że co miesiąc spłacamy raty, które pomniejszają zadłużenie, to wciąż zaciągane są nowe długi na ten cel. Według BIK w lutym banki wypłaciły nam na ten cel kwotę o 20% wyższą niż przed rokiem. Mocno wzrosła również wartość spłacanych pożyczek konsumpcyjnych – o ponad 8% – komentuje Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.

Jednocześnie trzymamy coraz mniej pieniędzy na lokatach bankowych.

Nie oznacza to jednak, że jesteśmy coraz mniej zamożni – wręcz przeciwnie. Pieniędzy mamy coraz więcej, ale coraz rzadziej wpłacamy je na lokaty. Kwota, którą na nich trzymamy spada już od dwóch lat. W tym czasie wycofaliśmy z nich 29 mld zł. Jednak łączna wartość oszczędności ulokowanych w bankach przez gospodarstwa domowe wzrosła w tym czasie o 68 mld zł – wylicza Sadowski.

Ekspert podkreśla, że dzieje się tak ponieważ coraz więcej osób, zniechęcona niskim oprocentowaniem lokat, trzyma oszczędności po prostu na nieoprocentowanym rachunku. A dodajmy, że lokaty, po uwzględnieniu odsetek i inflacji, przyniosły w 2017 roku 1,9 mld złotych straty.

Jak tłumaczy Jarosław Sadowski, taka sytuacja ma nienajlepsze konsekwencje.

Z jednej strony mamy coraz większe zadłużenie, od którego musimy płacić coraz wyższe odsetki. Jednocześnie jednak dostajemy od banków coraz mniejsze odsetki, gdyż coraz mniej pieniędzy trzymamy na lokatach. Dla instytucji finansowych jest to oczywiście korzystne. Pewnym problemem może być dla nich jedynie to, że wieloletnie kredyty muszą finansować za pomocą oszczędności zgromadzonych na kontach, czyli takich, które mogą zostać w każdej chwili wypłacone – dodaje.

Czytaj także: Problem młodych polaków: brak problemu z pożyczaniem pieniędzy

Na podwyżkę stóp jeszcze poczekamy

Na razie nie widać perspektyw na zmianę tego stanu rzeczy. Niedawno minęła trzecia rocznica ustanowienia przez NBP stóp procentowych na najniższym poziomie w historii, a prezes banku centralnego zasugerował ostatnio, że stopy mogą pozostać na obecnym pułapie nawet do 2020 roku. Co więcej, niewykluczone, że w kolejnych latach jeszcze spadną.

Co prawda oprocentowanie depozytów w bankach nieznacznie wzrosło z 1,38% w czerwcu 2017 roku do 1,58% w styczniu 2018 roku, ale zdaniem ekspertów, podwyżki wynikają prawdopodobnie z tego, że zwiększyło się zainteresowanie kredytami.

Banki bardziej potrzebowały więc naszych oszczędności i oferowały lepsze warunki. Niestety, na dużo więcej niż obecnie nie możemy już liczyć bez podwyżki stóp NBP, a tych zapewne jeszcze długo nie zobaczymy – podkreślają znawcy branży.

Sprawdź, jak chronić swoje oszczędności przy niskich stopach procentowych i rosnącej inflacji.

fot. Sharon McCutcheon on Unsplash