Recesja

Inwersja krzywej rentowności obligacji USA tuż za rogiem. Recesja też

Ubiegłotygodniowe spadki na Wall Street spowodowane były negatywnymi danymi z gospodarek, zwłaszcza niemieckiej. Ale le także z powodu spadku rentowności amerykańskich obligacji długoterminowych, względem krótkoterminowych. Co to oznacza?

W praktyce – jeżeli pożyczamy komuś pieniądze i umawiamy się na zwrot za trzy miesiące, to procent powinien być wyższy, niż gdybyśmy umówili się na miesiąc. Sprawa jest oczywista. Tak działają chociażby lokaty bankowe. Jak jednak powinniśmy interpretować fakt, że pożyczka na dłuży termin jest mniej opłacalna, niż pożyczka na krótszy? Oznacza to, że na rynku pojawiają się problemy z płynnością, wzrasta niepewność, a co za tym idzie, niechęć do pożyczania sobie pieniędzy – gdy mamy wątpliwości, że dłużnik zwróci nam pożyczone pieniądze, proponujemy krótszy termin.

W ciągu ostatnich 50 lat, rentowność trzymiesięcznych obligacji skarbowych przewyższała rentowność dziesięciolatek kilkukrotnie, i za każdym razem następowała recesja – ostatnio w 2007 roku. Obecnie znów znajdujemy się w momencie, gdy niektóre krótsze papiery przewyższają swoją rentownością papiery dłuższe, zaś wszyscy z napięciem obserwują relację pomiędzy obligacjami 10-letnimi oraz 2-letnimi.

Jest jeszcze drugi aspekt – stopy procentowe. Na powyższym wykresie wyraźnie widać relację pomiędzy krzywą rentowności, wysokością stóp procentowych oraz występowaniem recesji. Patrząc chociażby na trzy ostatnie recesje: początek lat 90-tych, bańka dot-com oraz kryzys subprime. Za każdym razem rentowność spadała, gdy stopy procentowe były podnoszone, następnie po wystąpieniu recesji stopy były obniżane, co powodowało normalizację sytuacji na rynku obligacji. Za każdym razem stopy procentowe obniżane są do poziomu niższego, niż tego, który był przed podwyżką. Jeżeli teraz spojrzymy na wysokość stóp procentowych z okresu 2009-2016, zauważymy, że kolejna obniżka sprowadzi je poniżej poziomu zera.

QE4

W ubiegłym tygodniu FED ogłosił, że w 2019 r. nie dojdzie do kolejnej podwyżki stóp procentowych, i że zakończony zostanie program QT (quantitative tightening – odwrotność QE). Niewykluczone zatem, że w sytuacji pogłębiającej się recesji, kolejnym krokiem będzie nie podwyżka, ale kolejna obniżka stóp procentowych, oraz kolejna tura programu QE. O tym, że rynki powinny przygotowywać się na QE4 Financial Times pisał już w lutym. Zmiana postawy FED wobec grudniowej korekty na Wall Street było czytelnym sygnałem, że Jerome Powell nie jest wcale taki nieugięty.

Upadek dolara?

Istnieje kilka możliwych scenariuszy, z których jednym jest upadek dolara i dedolaryzacja światowej gospodarki. Jeżeli coś miałoby doprowadzić do sytuacji, w której amerykański dolar straciłby swoją pozycję, to właśnie dalsze pompowanie baniek poprzez dodruk pieniądza, ponieważ chyba każdy sobie zdaje sprawę z tego, że nie można się zadłużać w nieskończoność.

EBC zakończył program luzowania ilościowego, i oceny jego skuteczności są niejednoznaczne. W ostatnich latach problemy z płynnością próbowano rozwiązać za pomocą pożyczek długoterminowych TLTRO. W Japonii dodruk ma długie tradycje, jednak eksperci podkreślają, że niebagatelną rolę odgrywa tu niepodważalna wiara Japończyków w ich walutę.

Jeżeli chodzi o dolara, jest on również potężny. Problem w tym, że nie wszystkim się to podoba. Lista przeciwników dolara jest długa: Chiny, Rosja, Turcja, Iran, zapewne Wenezuela i jeszcze kilka innych krajów. Część z tych krajów od lat sukcesywnie pozbywa się amerykańskich obligacji, w zamian kupując złoto. Zatem scenariusz, w którym dolar traci swoją pozycję, wcale nie jest taki nierealny.

Photo by Fleur Treurniet on Unsplash