Wschodnie wsparcie dla polskiego rynku pracy

Polski rynek pracy zmienia się dynamicznie w ostatnich latach. Jedną z zasadniczych zmian jest struktura zatrudnienia, z miesiąca na miesiąc przybywa pracowników z Ukrainy. Szacuje się, że w 2016 roku do Polski przyjechało 1,3 mln Ukraińców, a liczba płatników ZUS zbliża się do 300 tys. Z raportu Work Service wynika, że już 4 na 10 firm, wolne miejsca pracy chce obsadzić kandydatami z Ukrainy.

Jakie ma to znaczenie dla gospodarki?

Luki na rynku pracy są zapełniane pracownikami ze wschodu. Dzięki małym barierom komunikacyjnym, zbliżonej kulturze i zwyczajom, Ukraińcy są coraz bardziej cenionymi pracownikami. Już 227 tys. naszych wschodnich sąsiadów jest objętych polskim ubezpieczeniem emerytalno-rentowym. Jest to ciągle nieznaczna liczba w porównaniu z liczbą pracujących cudzoziemców.

„Rzeczpospolita” podaje, że w I kwartale ubezpieczeniem emerytalno-rentowym objętych było 330,3 tys. cudzoziemców (w tym ok. 68 proc. Ukraińców). To o 50 proc. (prawie 125 tys.) więcej, niż rok wcześniej, i o 100 proc. (193 tys.) więcej, niż dwa lata temu. W 2016 roku pracodawcy zgłaszali zapotrzebowanie na 1,3 mln osób spoza Polski. Zwiększyła się też liczba wydanych zezwoleń na pracę, do 127 tys. (prawie dwa razy więcej niż w 2015 r.).

Nowych pracowników z Ukrainy w pierwszym kwartale było aż 227 tys. Ich liczba rośnie też najszybciej (w I kwartale wzrost rok do roku o 90 proc., a w porównaniu z I kwartałem 2015 r. – wzrost prawie czterokrotny). Wśród pozostałych nacji o szybkim wzroście można mówić w przypadku Białorusinów i Mołdawian (o ok. 60 proc. rok do roku), a także Hindusów (o 40 proc.).

Na początku roku Barometr Rynku Pracy VII opublikował dane dotyczące pracowników z Ukrainy. Wynika z nich, że tych pracowników najczęściej poszukują duże przedsiębiorstwa, zatrudniające ponad 250 osób, które prowadzą masowe rekrutacje. W tej grupie niemal co druga firma zgłasza chęć wypełnienia wakatów, dzięki imigracji, stawiając głównie na pracowników niższego szczebla.

Kim jest pracownik z Ukrainy?

Według badań zrealizowanych dla Narodowego Banku Polskiego, zmienia się profil przybyszów zza naszej wschodniej granicy. Przyjeżdżają głównie osoby młode, często bezdzietne. 42,2 proc. pozostaje w związku małżeńskim, co może oznaczać, że w Polsce szukają stabilizacji na płaszczyźnie zawodowej i rodzinnej. Jednak część tych osób prawdopodobnie reemigruje na zachód.

Większość (53,3 proc.) przybyszów ma średnie wykształcenie, a 37,7 proc. wyższe. Jednak prace, które wykonują, często nie mają związku z ich wykształceniem. 70,7 proc. pracuje fizycznie. Ok. 65 proc. wysyła zarobione pieniądze do rodzin na Ukrainie. Średnio w tygodniu pracują 54 godziny, a przeciętna płaca to 2,1 tyś zł.

Pojawia się wiele sceptycznych prognoz w kwestii pozostania pracowników Ukraińskich w Polsce, po zniesieniu wiz do krajów Unii Europejskiej. Część ekspertów przypuszcza, że większość pracowników ze wschodu, przeniesie się do krajów zachodniej europy. Jednak, jak już wcześniej wspomniano, niewielkie bariery komunikacyjne, zbliżona kultura i zwyczaje, a przede wszystkim bliskość rodzimego kraju, mogą spowodować, że nasi sąsiedzi jednak pozostaną u nas.

fot. emirkrasnic, pixabay.com, CC0