Spółki technologiczne i metale szlachetne. W co inwestować w 2018 roku?

Jak i w co inwestować? To pytanie na początku każdego roku zadaje sobie wiele osób. – Dzisiaj inwestorzy krajowi bez większych trudności mogą lokować kapitał na rynkach światowych, nie są więc ograniczeni tylko do warszawskiej GPW. Powinniśmy zatem poznać główne globalne trendy inwestycyjne, aby efektywnie alokować swój kapitał – tłumaczą eksperci.

Analitycy z domu maklerskiego TMS Brokers wyróżnili kilka najważniejszych tendencji rynkowych. Odnoszą się do hossy na światowych rynkach akcji, rynków obligacji oraz surowców, w szczególności metali szlachetnych.

Europejskie indeksy coraz atrakcyjniejsze

Jak tłumaczą eksperci, przez ostatnie 2 lata w gospodarce światowej dokonało się wyraźne i szerokie przyspieszenie wzrostu gospodarczego, co znalazło odzwierciedlenie we wzrostach na rynkach akcji. Podkreślają, że doszło do tego w otoczeniu niskiej inflacji, przy silnym wsparciu polityki banków centralnych tak w USA, jak i w Europie. A w Stanach Zjednoczonych dodatkowo w efekcie impulsu fiskalnego. Od dłuższego czasu utrzymuje się też rekordowo niski poziom zmienności indeksów rynków akcji.

Paweł Jackowski, dyrektor departamentu zarządzania aktywami DM TMS Brokers, wyjaśnia, że porównanie atrakcyjności indeksów rynków światowych wypada na korzyść indeksów europejskich, a w tym obszarze, dużych spółek vs. małe.

– Ponadto uwagę przyciągają wyśrubowane wyceny amerykańskich indeksów, co znajduje odzwierciedlenie w wysokich odczytach wskaźników: cena do zysku (C/Z) i cena do wartości księgowej (C/WK).  Implikują one wysokie prawdopodobieństwo ruchów korekcyjnych. W związku z czym osiąganie zadowalających stop zwrotu będzie wymagało bardziej selektywnego podejścia do inwestycji zarówno na poziomie branż, jak i konkretnych spółek – prognozuje Paweł Jackowski.

Analitycy tłumaczą, że wśród parkietów rynków rozwiniętych atrakcyjniejsze inwestycyjnie są rynki europejskie, z naciskiem na kraje peryferii (Hiszpania, Włochy), co potwierdzają niższe od amerykańskich odpowiedników poziomy wycen na wskaźnikach C/Z i C/WK.

Niska wycena rynku rosyjskiego wynika z dyskonta z jakim wyceniane są tamtejsze spółki – dodają.

Prognozowane wskaźniki C/Z 2018 oraz C/WK 2018

Firmy technologiczne motorem napędowym światowej gospodarki

Zdaniem analityków, rosnące wyceny technologicznych mega capów (czyli spółek o najwyższej wartości giełdowej), mają silnie umocowanie w poprawie wyników tych spółek, lecz przestrzeń do kontynuacji tego procesu jest ograniczona.

Dzieje się tak ze względu na bariery makroekonomiczne dla konsumpcji w USA, czyli rosnące stopy procentowe, wieloletnie minimum stopy oszczędności i wysokie zadłużenie netto wśród 20% najmniej zarabiających – wyliczają eksperci.

Dlatego – ich zdaniem – znacznie większe możliwości oferują spółki z wcześniejszych etapów łańcucha dostaw. Tłumaczą, że na uwagę zasługują m.in. takie firmy, jak producenci półprzewodników i układów scalonych –  np. BE Semiconductor Industries czy Cypress Semiconductor Corp., a także dostawcy usług IT – Salesforce.com, SAP i Tencent Holdings.

W kręgu zainteresowań inwestorów nastawionych na wysokie stopy zwrotu powinni znajdować się także producenci gier komputerowych, przykładowo takie spółki jak: Ubisoft Entertainment i Activision Blizzard – dodają.

Analitycy podkreślają, że spółki technologiczne wyznaczają dzisiaj trendy i są motorami wzrostów na największych światowych giełdach.

Dzięki swoim strategiom i produktom zdobywają nowe rynki, uzyskują wysokie marże oraz finalnie pozwalają na osiąganie dobrego wyniku inwestycyjnego. Spółki, na które zwracamy uwagę wybierane są z szerokiego spektrum sektora technologicznego obejmującego m.in. Internet of Things, produkcji i sprzedaży układów scalonych, kontrolerów, pojazdów elektrycznych i autonomicznych czy też robotyka i automatyka przemysłowa – wyliczają.

To będzie dobry rok dla metali szlachetnych

Analitycy z TMS Brokers zapowiadają, że ceny metali szlachetnych w ciągu najbliższych miesięcy będą wspierane wieloma czynnikami: stopniowym wzrostem oczekiwań inflacyjnych w głównych gospodarkach, stabilnymi napływami do ETF-ów surowcowych, wzrostem deficytu fiskalnego w USA, wzrostem zmienności na rynkach akcji oraz relatywnie słabym dolarem amerykańskim.

Dodatkowo, cykl podwyżek stóp procentowych w Stanach Zjednoczonych historycznie wspierał ceny kruszców, a potencjalne odbicie inflacji utrzyma stopy realne w USA na poziomach bliskich zeru lub ujemnych, co będzie czynnikiem wspierającym notowania metali szlachetnych – tłumaczą.

Dlatego też, eksperci prognozują, że najbliższy rok będzie sprzyjał inwestycjom w metale szlachetne i dostrzegają duży potencjał do wzrostów cen złota, srebra i platyny.

Jak wyliczają analitycy TMS, cena złota w latach 2015-2017 wzrosła o 20,24%, podczas gdy aktywa ETF-ów fizycznie inwestujących w złoto wzrosły o niemal 47%.

W tym samym okresie napływy netto do największego ETF-a (SPDR Gold Shares) wyniosły w sumie około 8,5 mld dolarów, po 3 latach odpływów netto na łączną sumę ponad 30 mld dolarów – dodają.

Koniec hossy na rynkach obligacji?

Z kolei na rynku obligacji – tłumaczą eksperci – wyraźne są dwie tendencje.

W USA postępuje wypłaszczenie krzywej dochodowości w efekcie wzrostu kosztu finansowania krótkoterminowego. Proces ten przyspieszył w II półroczu 2017 roku i historycznie jest sprawdzonym prognostykiem kłopotów i wzrostu zmienności na amerykańskim rynku akcji z uwagi na pogorszenie warunków finansowania i co za tym idzie płynności na rynku. W Europie natomiast, od kilkunastu miesięcy stabilnie rosną stawki swapów na stopę procentową, które są dobrym miernikiem oczekiwań rynku w zakresie przyszłej ścieżki stóp procentowych. Wzrost kosztu pieniądza zarówno na rynku amerykańskim jak i na rynku europejskim mogą przybrać na sile i wywierać presję na rynki akcji w sytuacji, gdy przyspieszy inflacja – podkreślają.

Paweł Jackowski z DM TMS Brokers wyjaśnia, że w obliczu globalnie rosnących rentowności, podnoszenia stóp przez Fed i inne banki centralne, kluczową kwestią staje się zarządzanie ryzykiem stopy procentowej w portfelach dłużnych, a jednocześnie uzyskiwanie stabilnego realnego dochodu z portfela obligacji.

– Portfel obligacji korporacyjnych w obecnej sytuacji wymaga szerokiej dywersyfikacji, w celu ograniczenia ryzyka związanego z ich bieżącymi wysokimi wycenami. W naszej ocenie modelowy portfel długu korporacyjnego powinien być przeważony w obligacjach amerykańskich o ratingu inwestycyjnym, charakteryzować się relatywnie krótkim terminem do wykupu, a dodatkowo powinien zawierać instrumenty dające ekspozycję na wzrost rentowności na rynku – podkreśla Paweł Jackowski.

foto główne: werner22brigitte, pixabay.com, CC0

English (angielski)