Średnia pensja w Polsce to prawie 5300 złotych. Czy naprawdę jest aż tak dobrze?

5275 złotych – tyle, wedle danych GUS, wynosiła w grudniu ubiegłego roku przeciętna pensja Polaka. – Niestety nie jest jednak aż tak dobrze – komentuje ekspert. Dlaczego?

Jak wynika z danych Głównego Urzędu Statystycznego, przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw w grudniu 2018 roku wyniosło 5274,95 złotych.

Niestety diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach, bo większość obywateli zarabia mniej, a najczęściej wypłacana pensja to około 2,5 tys. złotych i to brutto, a nie netto – komentuje Bartosz Turek, analityk Open Finance.

Ekspert zaznacza, że gdyby bezrefleksyjnie spojrzeć w dane GUS, można uznać, że przeciętny Polak dostał w grudniu za swoją pracę niemal 5275 złotych. Nie jest jednak aż tak dobrze, a powodów – jak wskazuje Bartosz Turek – jest co najmniej kilka.

Po pierwsze urząd publikuje dane na temat wynagrodzenia brutto, a nie netto. Jeśli więc przeciętna pensja w przedsiębiorstwach wyniosła w grudniu 5275 złotych brutto, to sugerowałoby, że przeciętnie „na rękę” pracownika trafiło 3742 zł. Po prostu po odliczeniu składek ZUS i potrąceniu podatku, kwota wpływająca na konto jest co do zasady o około 29% niższa niż to co zarabiamy w ujęciu brutto – wylicza Turek.

Większość Polaków zarabia mniej od średniej

Ekspert zwraca też uwagę, że podana kwota to jedynie średnia.

Problem w tym, że nie jest to miara idealna. Przykład? Załóżmy, że w firmie jest 13 pracowników, z których jeden zarabia 10 tysięcy miesięcznie, dwóch inkasuje po 5 tysięcy, a 10 osób dostaje tylko po tysiąc miesięcznie. Przeciętna płaca w tej firmie to niecałe 2308 zł miesięcznie. Średnia w tym przypadku nie mówi za wiele ani o zarobkach szeregowych pracowników w tej firmie, ani tym bardziej o zarobkach szefa – podkreśla Turek.

Bartosz Turek przyznaje, że ten przykład jest odrobinę przejaskrawiony, ale tłumaczy, że chodzi o pokazanie mechanizmu.

Dane GUS są bowiem zaburzone w bardzo podobny sposób. Dość powiedzieć, że z samych badań urzędu (niestety najnowsze dostępne są za październik 2016 roku) wynika, że 2/3 pracowników zarabia mniej niż wynika ze średniej – podkreśla.

Ekspert zwraca także uwagę, że kolejną ważną miarą pokazującą poziom wynagrodzeń w Polsce jest mediana płac. Pokazuje ona wartość wobec której połowa osób zarabia mniej, a połowa więcej.

We wcześniej wspomnianych badaniach GUS oszacował, że mediana wynagrodzeń była o prawie 20% niższa niż średnia. Jeśli ten parytet utrzymywałby się dziś na podobnym poziomie, to mediana wynagrodzeń w rekordowym pod tym względem grudniu wyniosłaby około 4260 zł brutto, czyli 3035 netto – wylicza Bartosz Turek.

Dodaje, że na tym nie koniec ciekawych danych płynących ze wspomnianego badania urzędu statystycznego.

Pokazuje ono też wartość dominanty, a więc najczęściej występującego poziomu wynagrodzeń. Ten w 2016 roku opiewał na mniej niż połowę średniej płacy. Jeśli ten parytet został utrzymany, to w grudniu najczęściej otrzymywaną pensją było około 2500 złotych brutto, czyli około 1808 „na rękę” – wyjaśnia analityk Open Finance.

GUS nie bierze pod uwagę najmniejszych

Kolejnym ważnym powodem, dla którego dane GUS sugerują wyższe płace niż paski wynagrodzeń większości Polaków, jest – zdaniem eksperta – fakt, że urząd bierze w comiesięcznych publikacjach dane na temat firm zatrudniających ponad 9 osób.

Nie powinno ulegać wątpliwości, że w takich firmach fundusze płac są przeważnie wyższe niż w mniejszych podmiotach. Statystycznie rzecz biorąc w małych firmach wynagrodzenia są niższe. Potwierdzają to dane GUS za 2017 rok. Sugerują one, że przeciętna pensja brutto w firmach zatrudniających ponad 9 osób była na poziomie ponad 4,5 tys. zł brutto. Dla porównania średnia wyliczona z uwzględnieniem mniejszych podmiotów nie przekroczyła 4,3 tys. zł brutto – wylicza Bartosz Turek.

Ostatnim powodem, dla którego należy podchodzić z rezerwą do danych opublikowanych przez GUS jest, jak tłumaczy analityk, sezonowość.

W grudniu wiele osób otrzymuje premie, „trzynastki” i innego rodzaju dodatki. Przeważnie więc grudniowa średnia pensja jest o 8-9% wyższa niż ta raportowana w listopadzie. Mówimy o bardzo dużych kwotach, bo nawet dane GUS sugerują, że na konta pracowników trafiło w grudniu o prawie 2 mld złotych więcej niż w listopadzie przy niemal niezmienionym poziomie zatrudnienia. Jest więc niemal pewne, że dane, które GUS opublikuje za miesiąc nie będą już pokazywały wynagrodzenia na poziomie ponad 5 tys. zł, ale raczej około 4,8 – 4,9 tys. złotych – podkreśla Bartosz Turek.

„Nie popadajmy w pesymizm”

Ekspert zaznacza, że nie ma jednak powodu, aby popadać w nadmierny pesymizm.

Płace Polaków bez wątpienia rosną. Choć pełen obraz wynagrodzeń GUS pokazuje bardzo rzadko, to bez wątpienia sytuacja finansowa gospodarstw domowych w ostatnich kilku latach poprawiła się niemal skokowo. Nie chodzi przy tym tylko o program 500+, ale przede wszystkim gwałtowny wzrost wynagrodzeń i zatrudnienia, które powodują, że dziś przeciętne gospodarstwo domowe powinno mieć do wydania o jedną trzecią więcej niż trzy lata temu. Efekt jest taki, że Polakom łatwiej jest wyjść z długów i znacznie rzadziej mają problemy finansowe – podsumowuje Bartosz Turek.

fot. pixabay.com