Polacy coraz lepiej radzą sobie ze spłatą zobowiązań. Gorzej z firmami

Cztery na pięć gospodarstw domowych w Polsce nie ma problemów ze spłatą swoich zobowiązań konsumenckich. To najlepszy wynik od lat. Gorzej wygląda sytuacja, jeśli chodzi o firmy – 85 proc. przedsiębiorstw wciąż boryka się z problemami z zapłatą ze strony kontrahentów.

Jak wynika z ostatniego badania „Sytuacja na rynku consumer finance”, autorstwa Konferencji Przedsiębiorstw Finansowych i Instytutu Rozwoju Gospodarczego SGH, kolejny raz zwiększyła się grupa gospodarstw domowych obsługujących bezproblemowo swoje zobowiązania. Po raz pierwszy w historii odsetek respondentów deklarujących bezproblemowy przebieg obsługi zobowiązań lub brak konieczności regulowania jakichkolwiek zobowiązań przekroczył 80%. A przez ostatnie 11 lat wynosił średnio 69%.

Jednocześnie spadł też udział gospodarstw domowych deklarujących niewielkie problemy z obsługą zobowiązań. Jest ich obecnie 15,6%, co również stanowi historycznie najniższy wynik. Jak podkreślają autorzy badania, w obliczu tych bardzo pozytywnych tendencji jeszcze bardziej cieszy spadek udział gospodarstw, deklarujących duże problemy z obsługą zobowiązań. We wszystkich obszarach są to wyniki najlepsze od momentu rozpoczęcia badania, co świadczy obecnie o bardzo dobrej kondycji finansowej gospodarstw domowych.

Czytaj także: Problem młodych polaków: brak problemu z pożyczaniem pieniędzy

W przypadku obsługi zobowiązań duże znaczenie ma poziom dochodów, a te konsekwentnie w polskim społeczeństwie rosną. Co więcej, to grupa osób o najniższych dochodach ma najczęściej problemy z obsługą, a programy takie jak „Rodzina 500 plus” w znaczącym stopniu redukują problem ubóstwa – wyjaśnia dr hab. Piotr Białowolski z Uniwersytetu Harvarda, współpracujący z KPF przy realizacji badania.

Polacy bardziej optymistycznie patrzą w przyszłość

Na korzyść, w porównaniu do poprzedniego kwartału, zmieniła się również sytuacja w obszarze oceny przyszłej obsługi zobowiązań. Wzrósł udział gospodarstw domowych spodziewających się bezproblemowej obsługi swoich zobowiązań lub deklarujących, że problem ten nie będzie ich w ogóle dotyczył. Takie prognozy sformułowało obecnie 68,4% badanych (wobec 60,3% poprzednio).

Autorzy badania podkreślają, że jest to odsetek zbliżony do najwyższego w historii. Jedynie na przełomie 2016 i 2017 roku było ich nieznacznie więcej. Zaznaczają, że pozytywnym sygnałem jest też zmniejszenie skumulowanego odsetka gospodarstw domowych, które spodziewają się w nadchodzących 12 miesiącach dużych problemów z obsługą zobowiązań lub całkowitego zatrzymania spłat (spadek z 6,3% do 4%).

Ogólny obraz tego, jak radzą sobie i jak będą sobie radziły polskie gospodarstwa domowe z długami, jest dobry i nadal poprawia się. Aż o około 8 pkt. proc. wzrosła bowiem liczba tych, które zapowiadają, że będą wywiązywać się z zobowiązań bez żadnych problemów. To dobry sygnał dla polskiej gospodarki, w tym dla perspektyw rynku kredytowego – twierdzi Andrzej Roter, prezes zarządu KPF.

Roter tłumaczy jednak, że jednocześnie martwić może nadal względnie duża niepewność co do najbliższej przyszłości w tym aspekcie.

Co szóste gospodarstwo domowe nie wie, czy będzie w stanie wywiązywać się w terminie ze swoich zobowiązań w okresie najbliższych kilkunastu miesięcy. Ponadto wzrosła, choć nieznacznie, liczba osób, które nie będą w stanie obsługiwać żadnego zobowiązania, co może oznaczać dalszy wzrost liczby upadłości konsumenckich w Polsce – dodaje Andrzej Roter.

Firmy wciąż nie płacą należności w terminie

Mniej optymistyczne wnioski przynosi z kolei badanie „Portfel należności polskich przedsiębiorstw”, przeprowadzone przez Krajowy Rejestr Długów i Konferencję Przedsiębiorstw Finansowych w Polsce. Wciąż zdecydowana większość firm ma bowiem problemy z otrzymaniem zapłaty w terminie. Dokładnie w 85% przedsiębiorstw, ich kontrahenci spóźniają się z oddaniem pieniędzy za sprzedane usługi lub towary lub nie płacą w ogóle.

W III kwartale na największe problemy z odzyskaniem należności narzekali właściciele firm budowlanych. W październiku wskaźnik INP (Indeks Należności Przedsiębiorstw, który odzwierciedla poziom zatorów płatniczych w gospodarce) w tej branży był na poziomie 84,8 pkt. To najniższa wartość w tym sektorze od połowy 2015 roku. Na drugim biegunie są przedsiębiorstwa przemysłowe, gdzie poziom INP wyniósł 94,7 pkt., czyli zdecydowanie powyżej średniej rynkowej (90,6 pkt.).

Jak wskazują sami budowlańcy, w najbliższym kwartale sytuacja w tym sektorze wcale się nie polepszy. Aż 38 proc. firm budowlanych obawia się jeszcze większych niż dotychczas problemów z odzyskaniem pieniędzy za wystawione faktury. A jeszcze trzy miesiące wcześniej w ten sposób odpowiedziało 15 proc. ankietowanych z tego sektora. To niepokojące sygnały, tym bardziej, że problemy z płatnościami można zauważyć gołym okiem w zadłużeniu tej branży – tłumaczy Adam Łącki, prezes zarządu Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej

W KRD notowanych jest blisko 61 tys. przedsiębiorstw budowlanych, które mają już łącznie prawie 263 tys. niezapłaconych faktur. Całkowite zadłużenie tej branży wynosi 2,21 mld zł. Te mało optymistyczne prognozy przedsiębiorców ze spłatą należności w ich firmach mogą jeszcze bardziej pogłębić długi w budowlance.

Nie tylko przedsiębiorcy budowlani najmocniej ucierpieli w minionym kwartale z powodu nieotrzymania pieniędzy w terminie. Niski wskaźnik Indeksu Należności Przedsiębiorstw, bo na poziomie 88,1 pkt., odnotowano też w przedsiębiorstwach finansowych. Zdecydowanie lepsza sytuacja ze spływem należności wystąpiła w firmach handlowych, gdzie INP sięgnął 91,1 pkt. oraz w usługach (90,2 pkt.).

fot. Erdenebayar, pixabay.com, CC0