Pracownicze Plany Kapitałowe od połowy 2019 roku. Co trzeba wiedzieć o PPK?

Wszystko wskazuje na to, że od połowy 2019 roku pierwsze grupy pracowników zaczną oszczędzać w ramach PPK. Pracowniczymi Planami Kapitałowymi ma zostać objętych nawet 11,5 mln osób. Wyjaśniamy, na czym dokładnie polega ten program.

Czytaj także: Czy naprawdę na emeryturę musimy oszczędzać z państwem?

PPK pisaliśmy już na naszym portalu kilkukrotnie. Przedstawialiśmy m.in. hity i kity Pracowniczych Planów Kapitałowych, donosiliśmy, że stanowisko – i to dość krytyczne – zajął w tej sprawie Narodowy Bank Polski, prezentowaliśmy także wyliczenia ekspertów z PwC, wedle których wprowadzenie PPK może istotnie zwiększyć stopy zastąpienia przyszłych emerytur, nawet o 16%.

Teraz sprawa wróciła na tapet, bo pod koniec sierpnia rząd przyjął projekt ustawy o Pracowniczych Planach Kapitałowych.

Dla państwa polskiego kluczową sprawą jest, by pracownik czuł się doceniony, szanowany i miał lepsze zabezpieczenie emerytalne – mówił premier Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji prasowej po posiedzeniu Rady Ministrów.

Szef rządu podkreślał, że jest to dobrowolny, powszechny, długoterminowy program mający zapewnić lepsze zabezpieczenie emerytalne przyszłych emerytów, a tym samym polskich rodzin.

Czytaj także: Światowa Rada Złota: Trendy gospodarcze i ich wpływ na złoto w 2019 r.

PPK to program prospołeczny. Każdy pracownik przystępujący do programu otrzymuje niezależnie od wysokości wynagrodzenia 250 zł dopłaty powitalnej ze strony państwa, a później co roku 240 zł. W ciągu 10 lat państwo polskie wpłaci co najmniej 35 mld złotych na dobrowolne, prywatne konta emerytalne przyszłych emerytów – wyliczał Morawiecki.

Jak dodał, zgromadzone fundusze będą służyły nie tylko do zwiększenia zabezpieczenia emerytalnego. Będzie można także te środki wypłacić.

Pracownicze Plany Kapitałowe są pierwszym programem oszczędnościowym skierowanym do 11,5 miliona obywateli, który ma szanse stać się prawdziwie powszechnym, dzięki wpłatom zarówno po stronie pracodawcy, pracownika, jak i budżetu państwa – podkreślała minister finansów prof. Teresa Czerwińska.

Zobacz także: 3 wnioski z badania OBI 2018 w kontekście emerytur

Ile będą wynosić składki?

PPK mają opierać się na współudziale zarówno pracodawcy, jak i pracownika w tworzeniu długoterminowych oszczędności. Przy czym składka podstawowa pracownika miałaby wynosić 2% wynagrodzenia z możliwością zwiększenia maksymalnie o dodatkowe 2%. Zaś składka pracodawcy miałaby wynosić 1,5% wynagrodzenia z możliwością dobrowolnego zwiększenia o maksymalnie dodatkowe 2,5%.

W efekcie, na konto pracownika w PPK będzie mogła wpływać łączna wpłata od 3,5 do 8 proc. wynagrodzenia.

Pracownicy, których wynagrodzenie osiągane z różnych źródeł nie przekracza w danym miesiącu kwoty odpowiadającej 1,2-krotności minimalnego wynagrodzenia mogą płacić składkę podstawową mniejszą niż 2%, ale nie mniejszą niż 0,5% wynagrodzenia.

Pracodawcy będą mogli samodzielnie dokonać wyboru instytucji finansowej (TFI, PTE, zakłady ubezpieczeń), w którym pomnażane będą oszczędności pracownika spośród instytucji, które zostaną dopuszczone do udziału w portalu PPK.

Od momentu wpłaty pierwszej składki, oszczędności pracownika uczestniczącego w PPK będą prywatne, przypisane do konkretnej osoby z imienia i nazwiska oraz podlegające dziedziczeniu.

Czytaj także: Czy PPK to drugie OFE?

Wypłata pieniędzy

Środki zgromadzone w PPK zostaną wypłacone uczestnikowi po osiągnięciu przez niego 60 roku życia. Ministerstwo Finansów podkreśla, że ten sam wiek dla kobiet i mężczyzn wprowadzono zgodnie z zasadami równego traktowania, w odniesieniu do dobrowolnych systemów zabezpieczenia emerytalnego pracowników.

Jeśli uczestnik PPK po osiągnięciu 60 roku życia zdecyduje o wypłacie zgromadzonych środków, to 25% zostanie mu wypłaconych jednorazowo, a pozostałe 75% – w co najmniej 120 miesięcznych ratach (10 lat).

Uczestnik programu, po osiągnięciu 60 roku życia, będzie mógł także wnioskować o wypłatę środków zgromadzonych w PPK w formie świadczenia małżeńskiego. Będzie to możliwe, gdy małżonek uczestnika PPK również osiągnie 60 rok życia, a małżonkowie wspólnie oświadczą, że chcą skorzystać z tej formy wypłaty.

Świadczenie to będzie wypłacane przez 120 miesięcy (ma być wypłacane małżonkom wspólnie aż do wyczerpania środków). Jednak w przypadku śmierci jednego z nich, świadczenie będzie wypłacane drugiemu w dotychczasowej wysokości, aż do wyczerpania zasobów.

Ponadto – przed osiągnięciem 60 roku życia – będzie można wnioskować o wypłatę do 25% środków w przypadku poważnego zachorowania pracownika, jego małżonka lub dziecka. W takich przypadkach wypłata, w zależności od wniosku uczestnika, będzie dokonywana jednorazowo albo w ratach. Nie będzie konieczny zwrot tych środków.

Możliwe będzie także jednorazowe, wcześniejsze wypłacenie środków z PPK na sfinansowanie wkładu własnego do kredytu np. przy zakupie mieszkania lub domu – z obowiązkiem zwrotu w ciągu 15 lat.

Dobrowolny, czyli jaki?

Każdy zatrudniony zostanie zapisany do programu automatycznie, ale będzie mógł się z niego wycofać. Czyli – jak wyjaśniają przedstawiciele Ministerstwa Finansów – oszczędzanie w PPK będzie dobrowolne.

Oznacza to, że uczestnik będzie mógł zrezygnować z dokonywania wpłat do PPK na podstawie pisemnej deklaracji złożonej podmiotowi zatrudniającemu. Założono jednak możliwość ponownego powrotu do programu – co cztery lata podmiot zatrudniający będzie informował uczestnika PPK, który złożył deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat, o ponownym dokonywaniu wpłat. Oznacza to, że jeśli uczestnik PPK będzie chciał zrezygnować z dokonywania wpłat, to co 4 lata będzie musiał składać stosowną deklarację – tłumaczy resort finansów.

Jednocześnie uczestnik PPK, który zrezygnował z udziału w programie, w każdym momencie będzie mógł ponownie do niego przystąpić.

Najpierw duże firmy, potem mniejsze

Od 1 lipca 2019 roku obowiązkiem utworzenia PPK zostaną objęci wszyscy przedsiębiorcy zatrudniający co najmniej 250 osób. Od 1 stycznia 2020 roku – firmy zatrudniające od 50 do 249 pracowników, od 1 lipca 2020 roku – te, które zatrudniają co najmniej 20 osób, a od 1 stycznia 2021 roku – pozostali pracodawcy oraz jednostki sektora finansów publicznych.

Jak tłumaczył na antenie TVP Kamil Rybikowski, ekspert Związku Przedsiębiorców i Pracodawców, dla pracodawców, a szczególnie dla mikroprzedsiębiorców będzie to pewien problem, bo zwiększą się nieco koszty pracy po stronie pracodawcy.

Jednak to program, który ma słuszne cele, bo ma zwiększyć oszczędności Polaków. Ważna jest na pewno kampania informacyjna – mówił Rybikowski.

Zdaniem eksperta ZPP, bardzo dobrze się stało, że na etapie prac nad projektem ustawy, wykreślono z niego niektóre, dosyć niebezpieczne przepisy.

Trzeba zwrócić uwagę, że początkowo karany miał być pracodawca, który zniechęca swoich pracowników do wstępowania do tego programu. Co do zasady, uznawaliśmy ten postulat za dosyć groźny, z tego względu, że nigdy nie wiadomo, co jest zniechęcaniem. Bo np. informacja pracodawcy, że pracownik będzie dostawał mniej pieniędzy po wejściu do programu, jest na pewno jakąś formą zniechęcania, ale jest też informacją prawdziwą. Była natomiast pełna zgoda, zarówno organizacji pracodawców, jak i związkowców, że ten program jest co do zasady słuszny – podkreślał Kamil Rybikowski.

Jak tłumaczyła z kolei minister Teresa Czerwińska, projekt był szeroko konsultowany, a większość zgłaszanych postulatów została przyjęta.

– Reprezentatywne organizacje pracodawców oraz związków zawodowych wyraziły pozytywne stanowisko wobec projektu – zaznaczała prof. Czerwińska.

Czeka nas powtórka z OFE?

Największym problemem dla tego programu – jak mówił w TVP Kamil Rybikowski – będą skojarzenia z Otwartymi Funduszami Emerytalnymi.

Przy wszystkich różnicach, bo ten program ewidentnie różni się od systemu OFE, ciężko będzie to zakomunikować pracownikom. Oni mają bowiem poczucie, że już raz ktoś nieładnie z nimi postąpił. Nietrudno się dziwić, że jak ktoś pomyśli o programie – w jego ocenie podobnym do OFE – to w jego głowie zapali się ostrzegawcza lampka. Może to być bodziec, który sprawi, że ludzie nie będą chcieli masowo przystępować do tego programu – tłumaczył Rybikowski.

Przyznawał to również ekonomista Adam Ruciński.

Odium OFE na pewno będzie ciążyło. Zwłaszcza to, że Polacy, którzy są w średnim wieku, już przeżyli reformy emerytalne. Kiedyś im powiedziano, że OFE będą zupełnie nowym systemem, oni przystąpili do niego, okazało się, że ten system nie jest doskonały. Teraz trzeba będzie ich przekonać, że za kilka lat znów nie przyjdzie ktoś i nie powie, że ma kolejny, jeszcze lepszy system i tamten rozwiązujemy – podkreślał Ruciński.

Z kolei premier Mateusz Morawiecki po przyjęciu przez rząd ustawy zapewniał, że PPK to nie jest kolejne OFE.

Najwyższe sądy w naszym kraju stwierdziły, że tamte środki były środkami nieprywatnymi, były środkami publicznymi. W tym przypadku, od samego początku, jest rzeczą jasną, że wpłacane przez pracownika niewielkie kwoty, dopłacane przez pracodawcę i Skarb Państwa środki stają się w tym momencie, automatycznie dziedziczonymi, prywatnymi środkami obywateli – mówił Morawiecki.

PPK a PPE

Jak pisaliśmy wyżej, początkowo obowiązkiem utworzenia PPK objęci zostaną wyłącznie pracodawcy zatrudniający co najmniej 250 osób.

Co istotne, z obowiązku utworzenia PPK zwolnieni będą pracodawcy, którzy w dniu wejścia w życie ustawy o PPK posiadają już utworzone Pracownicze Programy Emerytalne w ramach swojej firmy, opłacając składkę podstawową na rzecz zatrudnionego w wysokości minimum 3,5% wynagrodzenia, jeżeli do PPE przystąpiło co najmniej 25% osób zatrudnionych w danym podmiocie zatrudniającym – zaznaczają eksperci PwC.

Paweł Borys, prezes zarządu Polskiego Funduszu Rozwoju, podkreśla, że PPK będzie systemem powszechnym. Tłumaczy, że Pracowniczych Programów Emerytalnych istnieje w Polsce jedynie około tysiąca, a w przypadku PPK mowa o kilkuset tysiącach.

Projekt ustawy przewiduje, że pracodawca będzie mógł wybrać formę oszczędzania. Jeżeli ma już utworzone PPE, nie będzie musiał wprowadzać PPK. Na późniejszym etapie oba programy będą mogły istnieć jednocześnie u danego przedsiębiorcy. Zapewne wiodącą, bardziej popularną opcją staną się Pracownicze Plany Kapitałowe. Słuszność takich przypuszczeń potwierdzają doświadczenia z innych rynków. System powszechny, współfinansowany przez pracodawcę i pracowników, wspierany silnymi zachętami w postaci dopłat ze strony państwa – staje się dominujący. W przypadku Polski będzie to PPK – powiedział serwisowi eNewsroom Paweł Borys.

Zwolnieniu z obowiązku utworzenia PPK podlegać będą również osoby fizyczne nieprowadzące działalności gospodarczej. Ze zwolnienia mogą skorzystać także mikroprzedsiębiorcy, jeżeli wszystkie osoby zatrudnione złożą deklarację o rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK.

Pracownicze Plany Kapitałowe zachęcą Polaków do oszczędzania?

Jak tłumaczy resort finansów, wprowadzenie powszechnego, długoterminowego oszczędzania jest konieczne, bo jak wynika z Zielonej Księgi Przeglądu Emerytalnego 2016, 3/4 Polaków nie odkłada pieniędzy na starość, podając jako powód brak wystarczających środków na ten cel.

Przedstawiciele ministerstwa zapewniają, że opracowując system dodatkowego oszczędzania wzięto pod uwagę, że w przyszłości wysokość świadczeń emerytalnych dla wielu Polaków może być niewystarczająca. Dlatego konieczne jest dywersyfikowanie dochodów, aby zapewnić obywatelom godne życie na emeryturze.

Z kolei jak zaznacza Antoni Kolek, prezes Instytutu Emerytalnego, wśród głównych przyczyn nieoszczędzania wymieniane są zarówno niewystarczające zarobki, jak również niski potencjalny zwrot z oszczędzania.

– Jednocześnie należy zauważyć, że na depozytach, głównie lokatach, znajduje się obecnie około 800 mld zł. Jednak środki te tylko w niewielkim stopniu przyczyniają się do rozwoju gospodarki i budowania (przez wyższą od inflacji stopę zwrotu) oszczędności klientów instytucji finansowych. Dodatkowo do długoterminowego oszczędzania nie zachęcają działania ustawodawcy oraz brak zaufania Polaków do instytucji państwa oraz instytucji finansowych – mówi Antoni Kolek.

Pracownicze Plany Kapitałowe zaplanowane są w oparciu o zasady ekonomii behawioralnej. Działaniami zachęcającymi do pozostania w systemie mają być m.in. organizacja systemu przez pracodawcę – tak by oszczędzający zwolniony był z konieczności dokonywania działań związanych z zawarciem umowy czy obowiązkowy zapis, który pozwala na zapisanie do systemu wszystkich pracowników.

Eksperci wymieniają także relatywnie niskie opłaty za zarządzanie, które nie będą zniechęcały oszczędzających wysokimi prowizjami agentów i instytucji finansowych, wprowadzanie dopłat ze strony państwa czy automatyczny ponowny zapis (co 4 lata), dla osób które wystąpiły z PPK.

To także możliwość dodatkowych wpłat pracownika, aby świadomie budować własne oszczędności i obserwować zmiany wartości portfela, a także możliwość włączenia do polityki personalnej przedsiębiorstw dodatkowych wpłat do PPK. Tak, by oferowane miejsca pracy były bardziej atrakcyjne dla pracowników.

fot. rawpixel on Unsplash