Pasjonująca walka na rynku piwa

Pasjonująca walka na rynku piwa

Któż by pomyślał jeszcze kilka lat temu, że rynek piwa w Polsce będzie tak zróżnicowany, bogaty i znakomitej jakości. Mało tego, coraz lepiej czują się na nim spekulanci, często zarabiający na piwie krocie. Era dominacji wielkich koncernów powoli dobiega końca, choć i one mają się naprawdę dobrze.

Opisujące polski rynek piwa liczby przyprawiają o zawrót głowy. Nie wdrożonym w charakterystykę tego obszaru osobom zawsze wydawało się, że polskie piwo to przede wszystkim wielkie koncerny – Kompania Piwowarska, Grupa Żywiec i Carlsberg Polska oraz reszta mniejszych browarów, które szybko zakończyć miały swoją działalności wobec dominacji tych wielkich oraz – coraz częściej pojawiającego się w Polsce – piwa z Czech czy Niemiec.

Tymczasem sprawa ma się zupełnie inaczej – mniejsze browary radzą sobie doskonale i wcale nie zamierzają oddawać pola wielkiej trójce. Idzie za tym zróżnicowanie, jakość, smak, czyli to, czego brak często zarzuca się rynkowym gigantom.

Rynek piwa bardzo dynamiczny

Według danych specjalistycznego bloga o piwie – Piwnej Zwrtonicy – który od lat monitoruje to, co dzieje się w tym coraz bardziej pasjonującym sektorze, w 2016 roku na polskim rynku debiutowało … 1561 nowych piw. Ponad 17 proc. debiutów miejsce miało w województwie śląskim, a piwa były właściwie wszystkich rodzajów, jakie tylko możemy sobie wyobrazić, a nawet takie, o których istnieniu wielu z nas nie miało kompletnie pojęcia.

Żeby była jasność – 2016 nie był jakimś specjalnym pod tym kątem wyjątkiem – jest to kolejny rok rekordowy względem poprzedniego – liczba debiutów była o 34 proc. wyższa niż w rok wcześniej i niemal trzy razy większa niż w roku 2014. Prognozy na ten rok (2017) mówią z kolei o znacznym przekroczeniu poziomu debiutów z roku 2016, który – przypomnijmy – wyniósł 1561. Trend jest zatem wzrostowy – i to jak!

W rocznym podsumowaniu roku 2016 warto dodać także jeszcze jeden, niezwykle istotny parametr – w tym czasie w Polsce działalność rozpoczęły 63 browary, w tym 31 stacjonarnych oraz 32 kontraktowe.

Jeśli chodzi o całą branżę, to w roku 2016 zanotowała ona 2,1 proc. ilościowy wzrost sprzedaży względem roku 2015. Jeśli chodzi o preferencje piwne Polaków, to zdecydowanie słabnie zainteresowanie piwami mocnymi. Coraz częściej sięgamy jednak po piwa bezalkoholowe. W 2016 r. piwa o zawartości alkoholu do 0,5 proc. odnotowały najbardziej dynamiczny wzrost sprzedaży – aż o 64 proc, natomiast sprzedaż piw mocnych spadła o 4,2 proc.

Piwna spekulacja

Rynek piwa w Polsce ma jeszcze jeden, niezwykle interesujący aspekt, a jest nim piwna… spekulacja. Kluczowe określenie to tzw. “sztos”, czyli piwo z najwyższej półki, bardzo daleko stojące od kompanijnej masy, o wyjątkowym smaku i ograniczonej liczbie produkowanych sztuk.

Lilith Bourbon, Buba Extreme, Samiec Alfa, Kwas Epsilon – to tylko niektóre z marek będących w centrum zainteresowania pasjonatów piwa, które rzecz jasna ceną znacząco różnią się od dostępnych powszechnie piw kompanijnych czy nawet mniejszych, ale bardzo popularnych browarów.

Niektóre z tych marek już na starcie kosztują grubo ponad 50 złotych. Jednak jeśli trafią w ręce spekulantów, potrafią oni ich wartość podbić do 150 czy nawet 200 złotych. Biorąc pod uwagę, że butelkę naprawdę dobrego piwa można kupić już za 4-5 złotych, wartość tych wyjątkowych (przeważnie rzemieślniczych) wydaje się być naprawdę “kosmiczna”.

Piwo jest dziś napojem w Polsce wszechobecnym, coraz częściej traktowanym jednak jako trunek, który pije się ze smakiem, którym się delektuje, niekoniecznie bijąc za wszelką cenę rekord w liczbie wypitych butelek czy kufli. Rośnie na polskim rynku obecność nie tylko piwa rodzimego, rzemieślniczego – coraz częściej piwo importujemy – w tym przede wszystkim z Czech czy Niemiec. Trudno się temu dziwić – szczególnie nasi południowi sąsiedzi od lat leją piwo pyszne, i podobnie jak to dzieje się w Polsce, coraz lżejsze.

W 2016 roku Polacy wydali na alkohol 31 mld złotych, z czego ponad połowę właśnie na piwo. Dla porównania wydatki na wino sięgnęły “jedynie” ok. 5 miliardów złotych. Wciąż oczywiście brakuje nam jeszcze sporo do stworzenia powszechnej kultury picia piwa, podobnie jak ma to miejsce właśnie w Czechach czy Niemczech, jednak od lat możemy zaobserwować daleko idące zmiany zarówno w samej strukturze tego sektora, jak i właśnie podejściu Polaków do spożywania tego napoju.

Wiele wskazuje na to, że trend ten utrzyma się także w kolejnych latach – tym bardziej, że gospodarcza sytuacja Polski i Polaków wciąż się poprawia, co wobec niskiej inflacji, sprzyja wydawaniu pieniędzy nawet na piwa ze średniej i wyższej półki cenowej.

Photo by Yutacar on Unsplash