kryptowaluty

Światowa Rada Złota: Kryptowaluty nie są bezpieczną przystanią

Ostatni kwartał 2018 roku był dla rynków finansowych najgorszym od 2009 roku. Kryptowaluty miały idealną okazję, by zademonstrować swoją jakość w funkcji bezpiecznej przystani. Jednak kryptowaluty – w tym bitcoin – zachowywały się jak ryzykowne aktywa i spadały, podczas, gdy cena złota rosła.

W swojej najnowszej publikacji Światowa Rada Złota zwraca uwagę na fakt, że choć kryptowaluty bardzo często porównywane są do złota, nie posiadają jednak jego szczególnych właściwości. Złoto jest mniej zmienne i funkcjonuje na dużo bardziej płynnym i uregulowanym rynku. Posiada także dobrze rozumianą rolę w portfelu inwestycyjnym.

Nasdaq, bitcoin i złoto, źródło: stooq.pl

Ostatni kwartał 2018 roku pokazał, że rola kryptowalut jako płynnego, bezpiecznego schronienia do przechowywania wartości w czasach stresu rynkowego nie została zrealizowana. Wahania cen bitcoina w tym okresie przypominały zachowanie akcji technologicznych, przy czym bitcoin stracił w ciągu kwartału 55 proc., podczas gdy NASDAQ spadł o 19 proc.

Czytaj także: Wall Street krwawi. „FED zwariował”

Pomiędzy bitcoinem i Nasdaq zaistniała dość mocna korelacja (0,69), która wcześniej nie była aż tak widoczna. W tym samym okresie złoto zyskało 9,4 proc. i było silnie odwrotnie skorelowane z Nasdaq (-0,73). Spadki nastąpiły także na rynku kontraktów futures bitcoin w czwartym kwartale, zaś w tym samym czasie nastąpił wzrost wolumenów na rynku złota. W przypadku bitcoina zabrakło dwukierunkowego runku, co sugeruje, że w przeciwieństwie do złota, kryptowaluta nie zapewnia płynności potrzebnej w czasie napięć finansowych.

„Bitcoin to nowe złoto”

W 2017 roku, kiedy cena bitcoina gwałtownie wystrzeliła w górę, wielu ekspertów zaczęło porównywać tę kryptowalutę do złota, powołując się na takie cechy jak decentralizacja czy „wbudowany mechanizm antyinflacyjny”. W rzeczywistości jednak bitcoin, choć nie można mu odmówić innowacyjności oraz wielu technologicznych przewag, nie różni się niczym od innych walut fiat (bitcoinowi inwestorzy uwielbiają podkreślać, fakt, że bitcoina kupują „za fiaty”).

Czytaj także: Pieniądz fiducjarny – daj wiarę walucie

Podstawowa różnica pomiędzy bitcoinem a złotem, jest taka, że cena złota nie może spaść do zera. Stoi za tym cały łańcuch przyczynowo skutkowy – istnieje pewien określony popyt na złoto – technologiczny, jubilerski. Aby ten popyt mógł zostać zaspokojony, musi zostać wydobyta określona ilość złota. By wydobyć taką ilość, trzeba wydać określoną ilość pieniędzy. A ponieważ koszt wydobycia złota wzrasta, rośnie także (w ujęciu globalnym) cena złota. Jeśli dziś koszt wyprodukowania uncji złota w największych kopalniach waha się w granicach 700-900 USD, to trudno sobie wyobrazić, by kurs metalu spadł do 100 USD.

Czytaj także: Ile kosztuje wydobycie uncji złota?

Bitcoina nic nie powstrzyma przed spadkiem do zera. Nawet jeżeli spadnie od do 100 USD i znajdzie się rzesza ludzi chcących go masowo wykupywać, będzie to rzesza na tyle niewielka, że nie będzie w stanie podbić ceny popytem. Nie istnieją podstawy, które kazałyby inwestorom przesuwać kapitał z ryzykownych giełd na kryptowaluty, w celu ochronienia swoich pieniędzy przed stratą.

Źródło: https://www.gold.org/goldhub/research/cryptocurrencies-are-not-a-safe-haven

Photo by Thought Catalog on Unsplash