Destrukcyjnego wpływu czasu nie da się zatrzymać. Można zachować wierny obraz

Wenecja z roku na rok coraz bardziej zanurza się w odmętach wody. W Syrii dżihadyści wyburzyli bezcenne zabytki Palmiry. W Kaplicy Sykstyńskiej grawitacja zrywa kolejne fragmenty pokrytego cennymi freskami tynku. Co można zrobić?

Pożar katedry Notre Dame skłania do refleksji. Czy tego chcemy czy nie, powstrzymanie procesu niszczenia światowego dziedzictwa często jest po prostu niemożliwe – pomimo gigantycznych wysiłków włożonych w ich zabezpieczenie. Spośród siedmiu cudów świata starożytnego, do dziś przetrwała jedynie Piramida Cheopsa. Cztery zniszczone zostały przez trzęsienia ziemi (Wiszące ogrody Semiramidy, Mauzoleum w Halikarnasie, Kolos Rodyjski, Latarnia morska na Faros), a dwa spłonęły (Posąg Zeusa w Olimpii oraz Świątynia Artemidy w Efezie – podpalona przez Herostratesa, a po odbudowaniu zniszczona przez Gotów).

Chińczycy skopiują wszystko

W tym potocznym poglądzie kryje się więcej, niż moglibyśmy przypuszczać. I wcale nie musi to być nacechowane wyłącznie negatywną konotacją. W Chinach możemy zobaczyć Partenon czy Łuk Triumfalny. Jeżeli Wenecja zapadnie się bez reszty, zawsze będzie można pojechać do Chin, by zobaczyć jej kopię. Chińczycy poszli jeszcze dalej. W 2012 roku odbyło się uroczyste otwarcie kopii austriackiej gminy Hallstatt, która wpisana została na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Skopiowany został unikalny pejzaż, kryte gontem alpejskie domki czy XIX wieczny neogotycki kościół. Wszystko to można zobaczyć w Huizhou w prowincji Guangdong w Chinach.

Nie będzie także problemów z chińską Wieżą Eiffla, która stoi w otwartym w 2007 r. mieście Tainducheng, które inspirowane jest Paryżem. Miasto to obecnie jest jednym ze słynnych, chińskich „Miast widm”. W Songjiang zobaczymy z kolei angielskie miasteczko ze słynnymi, czerwonymi budkami telefonicznymi oraz zabytkowymi kościołami. Ponadto zwiedzając Chiny zobaczymy replikę Stonehenge, Łuk Triumfalny, Koloseum oraz miniaturowe, trzymetrowe kolosy z Wyspy Wielkanocnej.

Autorskie kopie wielkich dzieł sztuki

Podobnym nurtem podążają autorskie kopie obrazów, których nie należy mylić z tanimi, drukowanymi cyfrowo reprodukcjami. Profesjonalna kopia autorska malowana jest zwykle farbami olejnymi lub tą samą techniką, jaką posługiwał się twórca oryginalnego dzieła – przykładowo w przypadku Stanisława Wyspiańskiego będą to pastele olejne. Podkreślić należy, że tworzeniem wysokiej jakości kopii autorskich zajmują się najczęściej wykwalifikowani artyści, absolwenci Akademii Sztuk Pięknych, pracujący w zawodzie.

Unia Lubelska, Jan Matejko – kopia autorska 149 x 256 cm

Wszystko to sprawia, że kopie nie ustępują często oryginalnym wersjom, jeśli chodzi o walory estetyczne. Choć mamy świadomość, że nie wyszły one spod ręki mistrza, możemy cieszyć oko, obserwować najdrobniejsze detale, by potem móc porównać z oryginalnym dziełem, doceniając kunszt nierzadko obu artystów – twórcy i kopisty.

Osobliwą formą kopii, jest także dokładna dokumentacja, jak w przypadku albumu „Kaplica Sykstyńska”, wydanego przez wydawnictwo Scripta Maneant we współpracy z Muzeum Watykańskim. Są to trzy monumentalne albumy, wypełnione zdjęciami fresków z Kaplicy Sykstyńskiej, z detalami w skali 1:1. Sesja fotograficzna do tego albumu sama w sobie była popisem możliwości nowoczesnych technologii. Ultrawysoka rozdzielczość, a także technologia hexachrom (6 kolorów) sprawiły, że patrzymy na odzwierciedlenie kolorów na poziomie 99,9 proc., z dużo bliższej odległości, niż pozwala nam na to zwiedzanie prawdziwej Kaplicy Sykstyńskiej.

Album ten powstał m.in. po to, by wiernie udokumentować dzieła najwybitniejszych artystów z Toskanii i Umbrii: Pietro Perugino, Sandro Botticelli, Cosimo Rosselli, Luca Signorelli, Pinturicchio i Domenico Ghirlandaio. Ale przede wszystkim Michała Anioła. Muzeum Watykańskie po raz pierwszy wydało pozwolenie na tego rodzaju sesję zdjęciową, właśnie z uwagi na postępujące niszczenie fresków, dając jednocześnie możliwość zostania mecenasem projektu, poprzez zakup albumu.

Więcej o albumie Kaplica Sykstyńska

Album Kaplica Sykstyńska 3 tomy

Faksymile, kopie naukowe ksiąg

Papier to wyjątkowo nietrwałe tworzywo, dlatego wielkie dzieła literatury, starodruki i manuskrypty, spoczywają w muzeach, pozamykane w szczelnych, sterylnych kapsułach. Większości z nas nigdy nie będzie dane zbliżyć się chociażby do oryginalnego Ewangeliarza św. Kutberta czy Kodeksu Leicester, który Bill Gates zakupił przed laty za ponad 30 mln dolarów.

Co nie znaczy, że nie możemy ich zobaczyć w ogóle. Na rynku funkcjonują już faksymilia, czyli wierne kopie naukowe znanych starodruków, takich jak chociażby „O obrotach” Mikołaja Kopernika. Księga w oprawie jubilerskiej, zawiera bardzo dokładną kopię zawartości oryginalnego dzieła Mikołaja Kopernika, który znajduje się w skarbcu Biblioteki Jagiellońskiej w Krakowie. Wierna jest do tego stopnia, że posiada zagięcia stron tam, gdzie Kopernik je zagiął, a także dziury od cyrkla w miejscu, gdzie Kopernik wbił cyrkiel.

W podobny sposób wydany został także Manuskrypt Rzewuskiego – polskiego hrabiego, który jako jeden z pierwszych Europejczyków zwiedził Bliski Wschód. Jest to właściwie obszerny traktat o hodowli koni arabskich, bogato zdobiony odręcznymi ilustracjami Rzewuskiego. Wszystko to, odwzorowane 1:1, znajduje się w manuskrypcie.

Jedną z nowości na polskim rynku jest Kodeks Leicester, a więc głośne dzieło Leonarda da Vinci, które trafiło w ręce Billa Gatesa. Podobnie jak Manuskrypt Rzewuskiego, stanowi on wierne odzwierciedlenie oryginału na poziomie naukowym – wraz z pismem lustrzanym, wszystkimi szkicami, zagięciami stron.

To nasze dziedzictwo

Destrukcyjnego wpływu czasu nie da się zatrzymać. Można jednak zachować wierny obraz wielu wspaniałych dzieł, które stanowią dziedzictwo kulturowe nas wszystkich. Wszyscy oczywiście chcielibyśmy mieć możliwość pokazania naszym dzieciom, a kiedyś także i wnukom oryginalną Kaplicę Sykstyńską czy inne wytwory naszej kultury. Jednak nie zawsze będziemy mieli taką możliwość. Za dwadzieścia, trzydzieści lat z fresków Michała Anioła mogą pozostać jedynie fragmenty (warto zaznaczyć, że ubytki uzupełniane są gipsem, nie ma możliwości, aby braki były domalowane przez kogoś innego). Jednak możemy zachować dla siebie jakąś niewielką część w postaci wiernej dokumentacji czy kopii.

Photo by Michael D Beckwith on Unsplash