Przyzwyczailiśmy się, że większość spraw związanych bankowością – jak otwarcie konta, zlecenie przelewu czy nawet zaciągnięcie pożyczki lub kredytu – da się załatwić przez internet albo telefon. Sytuacja zmienia się, gdy konto chcemy zamknąć. Wówczas konieczna bywa wizyta w banku albo u notariusza.
Żeby otworzyć konto w banku, wizyta w oddziale zazwyczaj nie jest konieczna. Można podać dane przez internet, a swoją tożsamość potwierdzić przelewem ze starego konta lub podczas wizyty kuriera. Potem w placówce także nie trzeba się pojawiać, bo wszystkie operacje są dostępne przez bankowość elektroniczną albo aplikację mobilną w telefonie.
Problem zaczyna się, gdy konto chcemy zamknąć. Wiele banków wymaga bowiem, by osobiście pojawić się w oddziale.
– Bankowi nie opłaca się wysyłać kuriera do klienta, który chce zrezygnować z jego usług. Trudno jednak zrozumieć, dlaczego część instytucji wciąż nie wprowadza funkcji zamknięcia konta w systemie bankowości elektronicznej. Jest to szczególnie drażniące, jeśli bank pozwala otworzyć konto za pomocą przelewów weryfikacyjnych. Z taką właśnie sytuacją mamy do czynienia w trzech bankach: BZ WBK, Eurobanku i Idea Banku – wylicza Jarosław Sadowski, główny analityk Expander Advisors.
„Bankom nie zależy na łatwym zamknięciu konta”
Wielu osobom wydaje się dziwne, że choć przez internet mogą wypłacić z konta wszystkie swoje pieniądze, to żeby zamknąć rachunek, muszą udać się do oddziału.
– Tak naprawdę wprowadzenie takiej funkcji do systemu bankowości elektronicznej jest bowiem stosunkowo proste. Problem polega na tym, że bankom nie zależy, żeby zamknięcie konta było wygodne i szybkie. Nie jest to jednak najlepsza strategia – podkreśla Jarosław Sadowski.
Jak wynika z badania „Zaufanie Polaków do banków”, najczęstsze przyczyny zmiany konta to atrakcyjna oferta innego banku (59 proc.) i podwyżka opłat (49 proc.).
– To oznacza, że jeśli oferta lub poziom opłat w danym banku się poprawi lub pogorszy u jego konkurenta, to klient, który odszedł, może zechcieć wrócić. Nie zrobi tego jednak, jeśli będzie miał złe wspomnienia związane z zamykaniem konta. To jedno złe wspomnienie może skutecznie przyćmić wiele lat dobrej współpracy – tłumaczy Sadowski.
Notariusz zamiast placówki
Jeśli chcemy zamknąć konto, a nie mamy czasu na wizytę w oddziale, standardowo możemy po prostu wysłać do banku wypowiedzenie umowy listownie. Jeśli podpis złożony na takim dokumencie jest zgodny z wzorem podpisu jaki posiada bank, konto zostanie zamknięte. To rozwiązanie nie zadziała jednak, jeśli konto zostało otwarte za pomocą przelewu weryfikacyjnego i klient nigdy nie był w placówce.
– W takiej sytuacji bank nie ma bowiem wzoru podpisu, a więc otrzymane wypowiedzenie nie będzie mogło zostać zweryfikowane. W takiej sytuacji jest jedno rozwiązanie, które pozwoli uniknąć wizyty w placówce banku, ale jest ono równie niewygodne. Można udać się do notariusza i pokazać mu dowód osobisty, a on potwierdzi na dokumencie, że podpis złożony na wypowiedzeniu rzeczywiście należy do osoby, której dane się na nim znajdują. Taniej i łatwiej jest jednak odwiedzić oddział, w którym dowód osobisty pokażemy pracownikowi banku – dodaje Jarosław Sadowski.