Cena złota wzrosła w minionym tygodniu niecały procent i na koniec piątkowej sesji wyniosła 1345 dolarów za uncję. Kruszec wyróżniał się na tle pozostałych, bardziej ryzykownych aktywów. Zmienność na globalnych rynkach była w minionym tygodniu bardzo duża, głównie ze względu na zaostrzenie sytuacji w Syrii oraz kolejne odsłony wojny handlowej pomiędzy USA i Chinami.
W minionym tygodniu zyskały również pozostałe metale szlachetne. Srebro podrożało o ponad półtora procent, zamykając handel lekko poniżej 16,7 dolarów za uncję. O tyle samo wzrosła cena platyny i wyniosła 930 dolarów. Gwiazdą tygodnia okazał się po raz kolejny pallad. Przypomnijmy, że w ubiegłym tygodniu zanotował 50-dolarowy rajd w dół. Dla odmiany, minione dni przyniosły potężną odwilż. Pallad zyskał niemal 90 dolarów (ponad 9 procent) i na nowo znalazł się w pobliżu tysiąca dolarów za uncję.
Patrząc przez pryzmat notowań całego tygodnia, wynik złota mógł być dużo lepszy. W środę uncja kosztowała nawet 1360 dolarów, czyli najwięcej od dwóch lat. Wzrost ceny był efektem zapowiedzi, że USA zaangażują się w konflikt militarny w Syrii. W kolejnych dniach Donald Trump je tonował, przez co kurs zrobił krok do tyłu.
Russia vows to shoot down any and all missiles fired at Syria. Get ready Russia, because they will be coming, nice and new and “smart!” You shouldn’t be partners with a Gas Killing Animal who kills his people and enjoys it!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 11 kwietnia 2018
Jak się okazało w weekend, tonowanie miało tylko uśpić wroga. Połączone siły USA, Francji i Wielkiej Brytanii przeprowadziły w sobotę bombardowanie trzech obiektów w Syrii, na nowo podnosząc napięcie do granic możliwości. Następnego dnia po atakach, skomentował je Władimir Putin. Stwierdził, że jeśli się powtórzą, w relacjach międzynarodowych nastanie „chaos”. Możemy oczekiwać, że Syria w najbliższym czasie będzie tematem numer jeden, a rynki z niepokojem będą się przyglądały kolejnym zdarzeniom.
Tydzień był spokojniejszy dla inwestorów w Polsce. Wydarzeniem tygodnia było posiedzenie RPP. Adam Glapiński, prezes Narodowego Banku Polskiego stwierdził, że nie widzi powodu do zmian stóp procentowych w perspektywie najbliższych dwóch lat. Glapiński tym samym umocnił dotychczasowe stanowisko. To ważna informacja dla oszczędzających w kraju – dochody z lokat nadal będą bardzo niskie. Jeśli zaś ceny będą nadal powoli szły w górę, będzie to oznaczało realną stratę na produktach bankowych.
Taka perspektywa faworyzująca inwestycje w metale szlachetne. Złoto i srebro oferują podobne bezpieczeństwo, również nie generują odsetek, jednak mogą przynieść zysk z inwestycji w postaci wzrostu cen. Zwłaszcza dzisiaj, kiedy ryzyko geopolityczne rośnie, a notowania akcji na światowych rynkach są najwyżej w historii.
fot. U.S. Department of Defense Current Photos, flickr.com, Public Domain