Inwestowanie w obligacje

Obligacje to temat stosunkowo słabo znany. Czy to czarna dziura wsysająca pieniądze? A może sposób na dobry zarobek bez ryzyka? I czym właściwie są te obligacje?

Czytaj także: GetBack: NIK weźmie pod lupę KNF, UOKiK i GPW

Czym jest obligacja?

Obligacja to forma papieru wartościowego. Stanowi zobowiązanie wystawcy (emitenta) wobec nabywcy (obligatariusza), w którym emitent stwierdza, że jest dłużnikiem obligatariusza i zobowiązuje się do spłaty długu na z góry określonych warunkach. Mówiąc wprost jest to dowód pożyczki, która została udzielona emitentowi.

Historycznie obligacje miały postać papierowych dokumentów. Obecnie zostały zdigitalizowane, jak wszystkie papiery wartościowe i poza nielicznymi wyjątkami występują jedynie jako elektroniczne zapisy na serwerach.

W przeciwieństwie do akcji obligacja nie daje żadnych praw względem emitenta, takich jak udział w zarządzaniu czy prawo do części zysku.

Czytaj także: GetBack – oszustwo czy biznesowy niewypał?

Kto emituje obligacje?

Obligacje emitują podmioty potrzebujące kapitału i chcące go pozyskać na rynku finansowym. To umożliwia pozyskanie pieniędzy od innych uczestników rynku niż banki.

Teoretycznie istnieje cały szereg podmiotów mogących emitować te papiery, jednak w z reguły Polsce spotyka się trzy typy:

  1. Obligacje emitowane przez państwa, wśród których najpopularniejsze są oczywiście Obligacje Skarbu Państwa emitowane przez nasz kraj
  2. Obligacje municypalne, czyli samorządowe, emitowane przez wszystkie szczeble samorządu terytorialnego (województwa, powiaty i gminy)
  3. Obligacje korporacyjne, emitowane przez firmy

Czytaj także: Bezpieczne jak w banku? Nie po GetBack

Ile można zarobić na obligacjach?

To pytanie z gatunku „Ile kosztuje auto?”. Wszystko zależy od tego na jakich obligacjach, a tych jest niemało. Mamy na przykład obligacje zerokuponowe i kuponowe. Te pierwsze emitowane są z dyskontem, a wykupowane za wartość nominalną. Te drugie emitowane są za wartość nominalną, a wykupowane z odsetkami. Różnica jest niemal tylko techniczna, bo można wyemitować obligację o wartości nominalnej 110 zł za 100 zł (zerokuponowa), a można wyemitować obligację o wartości nominalnej 100 zł i wykupić ją za 110 zł (kuponowa). Dla większości nabywców różnica jest nieistotna.

Z punktu widzenia nabywcy znacznie istotniejsze są inne czynniki: termin wykupu obligacji, sposób naliczania odsetek, ich wysokość i sposób wypłaty oraz możliwość przedterminowego wykupu obligacji i ich odsprzedaży.

Termin wykupu obligacji to z reguły od roku do kilku lat, choć zdarzają się dłuższe. Polska emituje obligacje dziesięcioletnie, a rząd federalny USA czy Wielka Brytania nawet trzydziestoletnie.

Obligacje, podobnie jak kredyty czy lokaty, mogą być stałoprocentowe (stałokuponowe) lub zmiennoprocentowe (zmiennokuponowe). W stałokuponowych oprocentowanie jest takie samo przez cały czas i charakteryzuje raczej te papiery o krótszym terminie zapadalności. W zmiennokuponowych oprocentowanie wyliczane jest według algorytmu, a jego składowe mogą być naprawdę różne. Najczęściej opiera się o jakiś niezależny wskaźnik rynkowy (np. inflację, WIBOR, LIBOR, stopy procentowe), do których dolicza się marżę, podobnie jak przy kredytach hipotecznych. Odsetki mogą być wypłacane jednorazowo, w momencie zapadalności lub systematycznie w określonych odstępach czasu.

Wysokość oprocentowania ustala emitent. Najczęściej jego wysokość jest wypadkową ceny pieniądza na rynku, wiarygodności emitenta i popytu na obligacje. Polskie Ministerstwo Skarbu urządza aukcje dla inwestorów instytucjonalnych, na których licytują oni oprocentowanie polskich papierów skarbowych.

Obligacje, jako papiery wartościowe, podlegają dziedziczeniu i sprzedaży. W przypadku niektórych polskich obligacji można nimi handlować na rynku Catalyst prowadzonym przez warszawską Giełdę Papierów Wartościowych, o czym również decyduje emitent. W dniu pisania tego artykułu było tam notowanych niemal 500 emisji denominowanych w złotówkach i 17 denominowanych w euro. Niektóre obligacje dają obligatariuszowi możliwość przedterminowego wykupu obligacji, inne przyznają taką możliwość emitentowi. Z reguły wiąże się to z jakąś karą wobec strony żądającej wykupu.

Obligacje Skarbu Państwa oprocentowane są w granicach kilku procent, niektóre korporacyjne nawet kilkunastu. Pamiętajcie, że od tych odsetek trzeba zapłacić podatek Belki, choć w większości przypadków dystrybutor pobierze go automatycznie nim przeleje odsetki.

Jakie ryzyko wiąże się z inwestowaniem w obligacje?

Podstawowa zasada w każdym inwestowaniu, którą nie raz już przytaczaliśmy w naszym serwisie brzmi: większe potencjalne zyski oznaczają większe ryzyko. Nie zawsze zasada ta sprawdza się w 100%, ale od tego założenia zawsze należy wyjść.

Podstawowym ryzykiem jest wiarygodność emitenta. Największą mają oczywiście państwa, które teoretycznie gwarantują spłatę zobowiązań całym swoim majątkiem, ale jak wyegzekwować należności od bankrutującej Grecji? W przypadku bankructwa każdego emitenta należy liczyć się ze stratą części lub całości pieniędzy.

Niektóre obligacje mogą posiadać dodatkowe zabezpieczenia. Dotyczy to zwłaszcza obligacji korporacyjnych. Emisja może być np. zabezpieczona siedzibą firmy, co znaczy, że w przypadku bankructwa firmy syndyk sprzeda nieruchomość i obligatariusze będą mieli pierwszeństwo w dostępie do pieniędzy z tego źródła przed innymi wierzycielami. To oznacza, że odzyskają swoje pieniądze, o ile oczywiście wartość nieruchomości nie jest niższa niż wartość emisji. Dlatego zawsze warto sprawdzić rodzaj i wysokość zabezpieczenia.

Od ryzyka niewypłacalności emitenta można się ubezpieczyć, ale to raczej instrument dla największych inwestorów, obracających milionami lub nawet miliardami dolarów czy euro.

Jak można inwestować w obligacje?

Niestety większość rynku obligacji to emisje dla inwestorów instytucjonalnych lub o progu wejścia nieosiągalnym dla większości inwestorów indywidualnych (np. 100 tys. zł). Stopniowo jednak powiększa się liczba emisji skrojonych pod inwestorów indywidualnych.

Najłatwiej kupić obligacje Skarbu Państwa. Ich dystrybutorem jest obecnie PKO BP. Żeby zacząć kupować obligacje trzeba udać się do najbliższej placówki PKO BP i podpisać umowę na prowadzenie konta obligacyjnego. Otrzymujemy dostęp do prostego serwisu internetowego, w którym możemy wydawać dyspozycje zakupu, sprzedaży i zamiany obligacji zapadających na obligacje z nowej emisji. Płacimy przelewem z dowolnego innego konta. Definiujemy również konto, na które mają wpływać pieniądze z odsetek i wykupionych obligacji. PKO BP nie bierze prowizji od transakcji.

Skarb Państwa oferuje obligacje dwuletnie o stałej stopie procentowej, trzyletnie o zmiennej stopie procentowej oparte o WIBOR 6-m oraz cztero- i dziesięcioletnie o zmiennej stopie procentowej oparte o inflację. Obligacje trzy- i czteroletnie dają odsetki rentierskie (wypłacane systematycznie), dwu- i dziesięcioletnie dają odsetki wypłacane w momencie wykupu. Obligacje można wykupić przedterminowo, ale traci się 1 zł odsetek od każdej przedstawionej do wykupu obligacji. Wartość nominalna każdego z tych papierów to 100 zł, a minimalnym progiem wejścia jest jedna obligacja. Można je też kupować w ramach konta emerytalnego IKE, również prowadzonego przez PKO BP.

Obligacje samorządowe i korporacyjne kupuje się bardzo podobnie. Najczęściej są one dostępne tylko dla inwestorów instytucjonalnych. Wówczas jedynym wyjściem jest zainwestowanie w wyspecjalizowanym funduszu inwestycyjnym, który kupuje te papiery wartościowe. Niektóre emisje można kupić z drugiej ręki na Catalyst. Jednak coraz częściej pojawiają się specjalne emisje dla inwestorów indywidualnych, z których największą ostatnio przeprowadził PKN Orlen.

Można się na nie zapisać dokładnie tak, jak na akcje, czyli w biurach maklerskich. Z reguły tylko w jednym lub kilku wybranych przez emitenta. Warunki i oprocentowanie każdej emisji znacząco się różnią, więc trzeba je rozpatrywać indywidualnie.

Obligacje to ciekawa forma lokowania pieniędzy i warto je mieć w dobrze zdywersyfikowanym portfelu inwestycyjnym. Należy się jednak zastanowić czy lepiej inwestować samemu czy za pośrednictwem funduszu.

fot. spasibokras, pixabay.com, CC0