Inwestowanie w akcje

Jak zainwestować 100 złotych w akcje? Zlecenie stałe kluczem do sukcesu

Wiele osób słysząc słowo giełda, od razu widzi przed sobą ogrom ryzyka i potencjalne straty. Inni natomiast, bardziej optymistyczni, mogą zauważyć ewentualne zyski, wyłapując dołki i sprzedając na szczytach. Jak zatem wyważyć te dwa podejścia?

Długi dystans i oparcie na solidnych fundamentach

Na początku warto nakreślić ogólne zasady przedstawianej tutaj inwestycji 100 złotych. Strategia ta zakłada, że inwestujemy długoterminowo. Co więcej, podstawę inwestowania w tym modelu stanowi analiza fundamentalna. Cel inwestycji może być dowolny, jednak istotna część tej formy inwestycji stanowi regularność i wytrwałość.

Teraz warto przejść do odpowiedzi na możliwe pytania. Po pierwsze, dlaczego analiza fundamentalna? Przyczyna jest dość prosta. Model zakłada inwestycje w spółki długoterminowe, więc podstawy danych spółek będą musiały przekonać inwestora, czy warto tutaj lokować swój kapitał. Co więcej, analiza fundamentalna jasno ukaże, czy spółka ma szanse przetrwać na przestrzeni przyszłych lat, nawet w czasie kryzysu. Co prawda, nie oznacza to, że analizę techniczną należy całkowicie odrzucić. Wręcz przeciwnie, warto pamiętać, że analiza fundamentalna pozwala określić jaką spółkę wybrać, natomiast analiza techniczna może pomóc wybrać odpowiedni moment do rozpoczęcia inwestycji.

Czytaj także: Już w piątek rusza 22 edycja konferencji WallStreet

Wątpliwości początkujących

Inwestowanie w akcje niesie ze sobą dość pokaźne ryzyko. Wahania rynków, trudność w wyborze odpowiedniego momentu rozpoczęcia inwestycji, zmienność wycen spółek, brak odpowiedniej wiedzy… Te czynniki mogą początkowo odstraszyć inwestora. Jednak największy niepokój budzi ewentualna strata.

Kolejnym czynnikiem, który często jest brany pod uwagę, jest czas, który należy poświęcić na inwestowanie. Wbrew pozorom skuteczny inwestor nie musi nieustannie obserwować kursu swoich spółek. Skuteczny inwestor wie, kiedy należy spojrzeć na wykres spółki, a kiedy nie. Co prawda, droga, by być drugim Warrenem Buffetem jest długa, jednak nie warto zrażać się zbyt szybko.

Inwestowanie długoterminowe

Skoro w tekście pojawiło się nazwisko wyroczni z Omaha, warto nakreślić ideę inwestycji długoterminowych. Ich główną zaletą jest minimalizacja ryzyka, a także potencjalny ogromny zysk, wliczając w to zarówno wzrost cen akcji, jak i dywidendy. Metodę systematycznego skupowania akcji można określić mianem uśredniania cen akcji. Chociaż podejście matematyczne do tej metody, a dokładniej wyliczenia na podstawie geometrycznego ruchu Browna, nie jest wyjątkowo skuteczne, to pocieszeniem jest, że kursy akcji nie podlegają jedynie matematyce. O ciekawym ruchu Browna można poczytać tutaj. Wracając jednak do uśredniania akcji, warto wyróżnić dwa rodzaje uśredniania.

Uśrednianie w dół polega na stopniowym kupnie akcji, które tracą wartość. Przykładowo pierwsza transakcja przebiegła w momencie 100 złotych za akcję, kolejna za cenę 90 złotych za akcję, jeśli obydwie transakcje były równej wielkości średnia cena za akcję wyniosła 95 złotych. Jest to więc cena niższa niż wartość pierwszej transakcji.

Uśrednianie w górę różni się w zasadzie jedynie tendencją wykresu. Przykładowo w pierwszym miesiącu inwestor zdecydował się na kupno w momencie 100 złotych za akcję, w drugim miesiącu cena za jedną akcję wyniosła 110 złotych. Średnia z tych dwóch transakcji to 105 złotych. Czyli wyjściowa wartość akcji jest większa niż początkowa transakcja.

Kiedy uśredniać?

To pytanie właściwie definiuje wartość uśredniania cen akcji. Jeśli w początkowym zamierzeniu inwestor chciał uśredniać ceny akcji, wtedy spełniony jest pierwszy warunek, czyli plan inwestycyjny. Tak, rzeczywiście jest to prawdą, bez planu inwestycyjnego ciężko inwestować racjonalnie. Kolejne ważne zagadnienie to aktualny moment na rynku i ogólny trend. Jeśli inwestor pragnie uśredniać ceny akcji w trendzie wzrostowym całego rynku, czyli w momencie hossy, może to być dobry pomysł. Jednak pomysł ten jest często pomijany przez początkowych inwestorów ze względu na lęk przed ewentualną stratą. Z drugiej strony stoi uśrednianie w dół, które jest bardzo skuteczne w momencie bessy. Co więcej, uśrednianie w dół łączy się z dogłębną analizą fundamentalną, co zakłada również model systematycznych inwestycji.

Co istotne, w uśrednianiu liczy się także systematyczność, a właściwiej opanowanie emocji. Nigdy nie wiadomo, czy kurs wzbije na wyżyny akurat następnego dnia, czy też za miesiąc, warto więc zachowywać w sobie pokłady cierpliwości.

Dywidendy

Skoro zakładana inwestycja jest długoterminowa, oczywiste jest, że inwestor z wielką chęcią przyjmie dodatkowe zyski w postaci dywidendy, czyli podziału zysku spółki pomiędzy akcjonariuszami. Spółki, które regularnie dzielą się zyskiem z akcjonariuszami, są na tyle stabilne, by przetrzymać ewentualne trudne czasy. Dają także dodatkowy kapitał, który można przeznaczyć na kolejne inwestycje, bądź ulokować w instrument bardzo bezpieczny, czyli złoto, bądź srebro.

Jakie spółki kupić?

Wbrew znanym głosom o analizie fundamentalnej, bądź technicznej, istotniejsza część to wybór spółki, którą rzeczywiście inwestor pragnie posiadać. Świadomość, że dana spółka będzie w naszym portfelu inwestycyjnym przez lata może być wielkim przekleństwem, bądź powodem do cyklicznej radości. Warto więc decyzję podjąć w oparciu o własne preferencje. Brzmi to prozaicznie, jednak wiara w pozytywny rozwój spółki pozwala pohamować nadmierne emocje, a także pomaga przetrwać kryzys, który jest również naładowany emocjami inwestorów.

Charakteryzacja dobrej spółki

Czynników, które potwierdzą, że postawiliśmy na dobrą spółkę, jest wiele. Na dobry początek mogą być przesłanki fundamentalne, takie jak zarząd, rodzaj biznesu, wyniki finansowe czy poziom komunikacji z akcjonariuszami. Drugą stronę stanowi to, co wyjawi analiza techniczna, czyli trend i wahania, w oparciu o wartość wolumenu, popularność spółki, jej dowartościowanie, bądź niedowartościowane. Kolejnym czynnikiem są wszelakie wskaźniki, takie jak C/Z (stosunek ceny akcji do zysku spółki). Wybór spółki i metody przeprowadzania analizy to obszerniejszy materiał, z którym powinien zapoznać się każdy inwestor szanujący swój kapitał.

Koszty transakcyjne

Zbliżając się do części już mniej teoretycznej, warto wziąć pod uwagę koszty transakcyjne. Dla lepszych obliczeń warto przyjąć, że inwestor lubi oszczędzać każdy grosz, dlatego wybrał konto, które jest bezpłatne w utrzymaniu. Jedyne koszty, jakie ponosi to opłaty transakcyjne, niech będzie to 0,3 proc z minimalnym kosztem 3 złotych. Dlatego też można przyjąć, że bardziej opłacalne jest wstrzymywanie się z inwestycjami do określonego poziomu kapitału.

Jeśli inwestor pragnie przeznaczyć miesięcznie 100 złotych kapitału na inwestycje, może zaczekać do trzech miesięcy, by zminimalizować koszty transakcyjne. Cztery inwestycje w roku po 300 złotych dają stratę 12 złotych. Mając za sobą teoretyczne bardzo krótkie wprowadzenie warto przejść do części opartej na liczbach.

Część praktyczna

Ponieważ wybór spółki to decyzja indywidualna, inwestor wybrał swoją spółkę z branży nieruchomości. Spółka notowana jest na giełdzie od 1998 roku, inwestor rozpoczął swoją przygodę ze spółką w 2005 roku. Dwa lata przed kryzysem finansowym w 2007 roku.

Rocznie inwestor wydaje 1200 złotych. Ponieważ nie lubi spoglądać nadmiernie na panel inwestycyjny, ustawił stałe zlecenia w kolejnych miesiącach: styczeń, kwiecień, sierpień, grudzień. Każde ze zleceń na łączną kwotę 300 złotych. Jaki wynik pojawił się po 13 latach inwestowania?

Echo investment
Wykres przedstawia spółkę Echo Investment w zakresie 10 lat. Źródło: biznesradar.pl

Poniżej, w tabeli widnieje zestawienie transakcji inwestora w kolejnych miesiącach i latach.

Wyjaśnienia definicji

Ilość akcji – inwestor nabywał akcje w pierwszych tygodniach danego miesiąca.

Średnia/akcję – jest to suma łącznych cen akcji w danym miesiącu podzielona przez ilość transakcji w ciągu jednego roku.

Wartość początkowa – jest to łączny kapitał, jaki inwestor przeznaczył na dany rok.

Wartość końcowa – jest to kwota uzyskana z mnożenia liczby akcji i średniej rocznej/akcję.

Ostateczne dane prezentują się całkiem pozytywnie, łączna kwota, którą inwestor przeznaczył to 16 200 złotych. Sprzedaż po średniej cenie ogólnej – 5,78 – daje końcowy wynik 19 901 złotych. Jest to wzrost na poziomie 3 701 złotych. Co stanowi zwrot na poziomie 22%. Zysk netto to 2 997 złotych. Koszty transakcyjne wyniosły 156 złote.

Czy jest to dobry wynik? Przy założeniu, że ryzyko zostało ograniczone do minimum, można przyjąć, że jest to całkiem przyzwoity poziom dla początkującego inwestora. Dodatkowo warto pamiętać, że wybrana spółka od 2016 roku rozpoczęła wypłatę dywidendy. Dla ułatwionych obliczeń przyjmijmy, że dywidendą objęta będzie suma akcji od 2005 roku do 2015 roku, czyli 2890 akcji. Łączna suma wypłaconych dywidend za jedną akcję to 6,62 złotych. Daje to wynik 19 131 złotych dywidendy. Zysk netto z dywidend to 15 496 złotych.

Uwagi autorskie

Czy inwestowanie długoterminowe jest opłacalne? Jak ukazują obliczenia, jest to prawdopodobnie opłacalny scenariusz inwestycyjny. Główną część zysku stanowi dywidenda, dlatego też jedną z najistotniejszych kwestii jest wybór odpowiedniej spółki.

Chociaż przedstawiony schemat jest w gruncie rzeczy modelem uproszczonym, to mimo wszystko starałem się odzwierciedlić warunki jak najbardziej realne. Co więcej, przyjęte obliczenia, szczególnie sprzedaż akcji po cenach średnich, to racjonalnie minimum. Oznacza to, że rozsądny inwestor będzie potrafił odnaleźć właściwy moment do sprzedaży akcji, dzięki czemu uzyska większą stopę zwrotu. Chociaż jak ukazują obliczenia, jeśli zainwestowany kapitał nie jest nam wyjątkowo potrzeby, warto inwestować dalej w długoterminowym horyzoncie. Przedstawiona metoda nie jest bez wad, jednak początkujący inwestor w zestawieniu 13 lat, może stać się doświadczonym graczem na rynku akcyjnym.

Powyższy tekst ma na celu jedynie edukację i jest wyrazem prywatnych poglądów autora. Nie stanowi rekomendacji inwestycyjnej.

Pamiętaj, że to Ty jesteś swoim najlepszym doradcą finansowym i podejmujesz decyzje na własną odpowiedzialność. Każda inwestycja wiąże się z ryzykiem straty części lub całości zainwestowanych pieniędzy.

Photo by Parker Byrd on Unsplash