Gorączka złota

W ostatnich tygodniach wybuchła istna gorączka złota na polskiej ziemi. Rodzi ona emocje wśród polityków, mediów i ludności. I chociaż złotego pociągu nie znaleziono i nie wiadomo czy faktycznie istnieje to już są chętni do podziału skarbu.

Od zarania dziejów złoto wzbudzało ludzkie żądze. Stanowiło to zarzewie wielu konfliktów. Tam, gdzie odkryto złoto ruszali chętni do zarobienia fortuny. Nie każdemu udało się jednak zrealizować marzenia, w wielu przypłaciło to zdrowiem lub nawet życiem. Gorączki złota przyczyniały się do zasiedlenia zachodnich terenów Ameryki Północnej i Australii. Dziś wyobraźnię wielu ludzi rozpala informacja złotym pociągu, jaki mieli rzekomo pozostawić niemieckie wojska w okresie II wojny światowej na terenie Dolnego Śląska.

Początki masowych poszukiwań złota rozpoczynają się od drugiej wyprawy Krzysztofa Kolumba, jaka miała miejsce w 1493 roku. Wyobraźnię ludzi rozpalała pełna złota legendarna kraina w Ameryce Południowej – nazywana El Dorado. Realna natomiast była kalifornijska gorączka złota na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Odkrycie kruszcu w Sutter’s Mill w 1848 roku spowodowało, że do połowy XIX wieku tysiące ludzi przyjeżdżało do Kalifornii aby zdobyć fortunę. Jednak nie każdemu udało się realizować marzenia, wielu straciło oszczędności, zdrowie a nawet życie.

Kolejna wielka gorączka złota wybuchła w 1858 roku w Kolumbii Brytyjskiej, nad rzeką Fraser. Mieszkający tam Indianie dotychczas nie przywiązywali wagi do żółtej błyszczącej materii. Jednak gdy zorientowali się, że ma ona wartość dla europejskich najeźdźców zajęli się jego poszukiwaniami. Mimo próby zatajenia informacji o złocie wiadomość o złożach złota szybko rozniosła się po świecie, ściągając do Kolumbii Brytyjskiej ponad 30 tysięcy poszukiwaczy.

W 1858 r. William Russel, znalazł złoto w okolicach góry Pike w Kolorado w miejscu, gdzie dziś jest miasto Denver. Wieść o odkryciu spowodowała napływ imigrantów do Gór Skalistych. Wynikło z tego wiele konfliktów z Indianami, którzy traktowali góry, jako święte miejsce.
Pod koniec XIX wieku rozgorzała gorączka złota w Jukonie w Kanadzie, kiedy trzech poszukiwaczy George Carmack, Skookum Jim i Tagish Charley odkryło złoża złota w pobliżu rzeki Klondike. Po ujawnieniu informacji ruszyły zastępy chętnych żądnych bogactwa.

W 1839 roku złoto odkrył w Australii nasz rodak – Edmund Strzelecki. Jednak był on zobowiązany przez gubernatora stanu Nowa Południowa Walia do zachowania tego faktu w tajemnicy. Na kontynencie znajdowało się wielu przestępców zesłanych z Anglii, więc istniały obawy o wybuch konfliktów. Gorączka złota wybuchła dopiero po kilkunastu latach a jej epicentrum znajdowało się w rejonie Melbourne, gdzie znaleziono duże złoża kruszcu. Dzięki temu Australia stała się w połowie XIX wieku światowym liderem w produkcji złota. W australijskich złożach znaleziono olbrzymie samorodki, z których rekordowy ważył 96 kg.

Informacje o odkrytym złocie zawsze działały na wyobraźnię ludzi. Tak też jest obecnie, gdy Polskę zelektryzowała wieść płynąca z Wałbrzycha o rzekomym pociągu wypełnionym złotymi kosztownościami zagrabionymi przez hitlerowców podczas II wojny światowej. Czy jest to prawda, pokaże przyszłość. Nie bacząc na to jest już wielu chętnych do poszukiwania skarbu a jeszcze więcej do udziału w jego podziale. Jedno jest natomiast pewne – ta sprawa pokazuje, że emocje ludzkie, jakie wywołuje złoto są od tysiącleci takie same.

Fot. Ashley Van Haeften, Flickr.com, CC BY 2.0